Ile za slub i wesele??

napisał/a: madziolekm 2010-03-28 10:44
u nas za wesele placa nasi rodzice (kazdy za swoich gosci), robimy samo wesele bez poprawin na 100 osob, mamy dosc okazyjna cene bo tylko 110 zl za osobe (moze wyjsc 120 jesli wezmieny dodtakowo np lody) w tym:
6 dan goracych,
4 salatki
10 przystawek
napojoe gorace (kawa herbata)
napoje zimno (woda, napoje, soki)
cena nie obejmuje wiec ciast i tortu ale za to wcale tak strasznie duzo nie wyjdzie

muzyke( bedzie puszczana z plyt) i wodzireja zalatwiamy wrod znajonych wiec nic nas to nie ebdzie kosztowalo, mysle ze juz z fotografem i obraczkami zmiescimy sie w ok 20.000 czyli gdzies po 10.000 moi rodzice 10.000 jego.
napisał/a: Joanna_21 2010-03-28 22:42
Racjonalista, można i wesele zrobić za znacznie mniej. Wystarczy ustalić priorytety i można się zamknąć w zasadzie w każdej kwocie. Można oszczędzać na miejscu, długości trwania przyjęcia, zrobić imprezę bezalkoholową, sam obiad, nie brać zespołu, fotografa, kamerzysty, nie kupować drogiej sukni itp. itd.
Ktoś chce mieć to i tamto, zakłada taki budżet i wybiera imprezę na jaką go stać.
napisał/a: ~gość 2010-03-29 00:39
Dziękuję wszystkim uprzejmym "forumowiczkom" odpowiedzi, zdaje sobie sprawę ,że każdy urządza swoje wesela tak jak chce. W końcu to jego osobista sprawa ale, jak pomyślę....

Przez ostatnie kilka lat uzbierałem sobie na koncie całkiem ładną sumkę, coś koło 25tyś. Nie wydawałem pieniędzy na głupstwa, każdą premię tam wpłacałem i oczywiście odkładałem coś zawszę z pensji. Dzięki temu mam teraz luksus spokojnego snu, nie drżę z obawy o utratę pracy. A tu się nagle okazuje, że jeśli chcę związać się z moją partnerką, muszę wydać całe z takim trudem zgromadzone oszczędności. A i tak wesele będzie SKROMNE...

nie nie nie

Ja się na to nie zgadzam, to nie może być prawda

JUŻ WIEM zabiorę moją wybrankę latem do Szkocji, znajdę jakiś skalisty, malowniczy, pokryty trawą klif, stary ksiądz. Następnie dwa tygodnie w jakimś domku na odludzi, bez telefonu, internetu, problemów.

Zalety tego rozwiązania są wielorakie, moja partnerka będzie wspominać "jaki jesteś romantyczny" a na dodatek zaoszczędzimy cała eskapada będzie kosztować mniej niż tradycyjny ślub i wesele. Ewentualnie dwa tygodnie na Cejlonie , Malediwach, Seszelach TEŻ TANIEJ WYJDZIE.

Oczywiście się zgrywam drogie panie ale czasami warto na to wszystko spojrzeć z humorem.
napisał/a: ~gość 2010-03-29 00:43
Racjonalista napisal(a):Oczywiście się zgrywam drogie panie
ale pomysł ze Szkocją jest niezły ;)
napisał/a: Joanna_21 2010-03-29 11:21
Racjonalista napisal(a): A tu się nagle okazuje, że jeśli chcę związać się z moją partnerką, muszę wydać całe z takim trudem zgromadzone oszczędności. A i tak wesele będzie SKROMNE...

nie nie nie

Ja się na to nie zgadzam, to nie może być prawda

(...)

Oczywiście się zgrywam drogie panie ale czasami warto na to wszystko spojrzeć z humorem.


Wiesz zgrywać się byś mógł gdyby ktoś Ci wpierał, że trzeba tyle wydać, żeby wziąć ślub. O ile się "uprzejmie" nie mylę, to stwierdzenie, że jeśli chcesz wziąć ślub to MUSISZ wydać swoje WSZYSTKIE oszczędności jest tylko i wyłącznie Twoje :)
Ale widzę, że w Polsce pieniądze dalej podniecająca sprawa, co rusz tutaj ktoś lubi wsadzić kija w mrowisko, napisać, że ma budżet 80 tys albo znów dawać do zrozumienia, że ludzie którzy wydają tyle kasy na wesela są głupi
W sumie powinnam być już przyzwyczajona, a jednak nie jestem :)
racjonalista w teorii każdy ma jakieś swoje wizje, jak już będziesz się chajtał, to zrób nam ta przyjemność i wróć do tematu, bo jestem ogromnie ciekawa jak kiedyś u Ciebie to będzie
napisał/a: dotri 2010-03-30 11:22
Joanna_21 napisal(a):racjonalista w teorii każdy ma jakieś swoje wizje, jak już będziesz się chajtał, to zrób nam ta przyjemność i wróć do tematu, bo jestem ogromnie ciekawa jak kiedyś u Ciebie to będzie


ja tez ;)

nam na razie koszty ani nie schodza w dol ani sie nie powiekszaja :/ cos sie kupi taniej a to znow cos innego okazuje sie byc drozszym niz planowane.. zreszta zobaczymy mam tylko nadzieje ze zamkniemy sie w tym co planowalismy a jak nie to trzeba bedzie jeszcze poszukac oszczednosci ;)

tak mysle zeby zatrudnic kuzynki do strojenia kosciola, w sumie wszystko mozna by kupic troche taniej niz zspiewaja w kwiaciarni bo odchodzi robocizna no i juz mam wprawe w dekorowaniu sal na rozne uroczystosci i wszcyscy jak dotad sobie chwalili hihi reszte napisze w innym watku :P
napisał/a: Anusia_86 2010-04-01 00:19
Nasz ślub po wstępnych wyliczeniach wyjdzie tak około plus minus 30 tyś. Generalnie wszystkie koszty dzielimy po połowie tylko za gosci weselnych każdy płaci za swoich. Ja mam dość liczną rodzine i będzie około 60 osób a ze strony mojego narzeczonego tylko 20 więc tak chyba będzie "najsprawiedliwiej"
napisał/a: mnpszmer 2010-04-01 08:48
Racjonalista napisal(a):A tu się nagle okazuje, że jeśli chcę związać się z moją partnerką, muszę wydać całe z takim trudem zgromadzone oszczędności. A i tak wesele będzie SKROMNE...

nie nie nie

nie musisz ;), ale wiekszosc z nas chce, a to jest roznica.Pogadamy kiedys jak pomyslisz o slubie i nie mozesz patrzec egoistycznie bo musisz wziasc pod uwage co czuje partnerka i patrzec tez na jej potrzeby, a nie tylko na swoje i skapo oszczedzac kase.Slub byl jednym z moich marzen juz z dziecinstwa i nie wyobrazam sobie zeby moj partner mi odebral to marzenie majac mozliwosc wykoniania go.
Racjonalista napisal(a):JUŻ WIEM zabiorę moją wybrankę latem do Szkocji, znajdę jakiś skalisty, malowniczy, pokryty trawą klif, stary ksiądz. Następnie dwa tygodnie w jakimś domku na odludzi, bez telefonu, internetu, problemów.

nie kazda tak bedzie chcialo.Ja bym sie nie zgodzila.Chcialabym ta chwile dzielic ze swoimi bliskimi i rodzina, a nie zachowywac sie jak ktos uciekajacy i poszukiwany listem gonczym ;)
Racjonalista napisal(a):Zalety tego rozwiązania są wielorakie, moja partnerka będzie wspominać "jaki jesteś romantyczny" a na dodatek zaoszczędzimy cała eskapada będzie kosztować mniej niż tradycyjny ślub i wesele. Ewentualnie dwa tygodnie na Cejlonie , Malediwach, Seszelach TEŻ TANIEJ WYJDZIE.

Bedziesz mial partnerke pogadamy ;). Wiesz wiekszosc z nas bierze slub na taki jaki nas stac i oprocz tego jedzie na podroz poslubna wiec mysle, ze twoj pomysl wcale nie jest taki super jak ci sie wydaje, ale masz prawo do swojego zdania ;)
napisał/a: ~gość 2010-04-01 14:49
Walentina napisal(a):Racjonalista napisał/a:
JUŻ WIEM zabiorę moją wybrankę latem do Szkocji, znajdę jakiś skalisty, malowniczy, pokryty trawą klif, stary ksiądz. Następnie dwa tygodnie w jakimś domku na odludzi, bez telefonu, internetu, problemów.

nie kazda tak bedzie chcialo.Ja bym sie nie zgodzila.
a dla mnie to by było spełnienie marzeń
napisał/a: mnpszmer 2010-04-01 15:07
Rooda666 napisal(a):a dla mnie to by było spełnienie marzeń

No bo kazda z nas jest inna.Ja marze o nie duzym weselu juz od dziecka :) wiec dla mnie byloby to zepsuciem marzen.
napisał/a: Anusia_86 2010-04-01 23:36
Racjonalista napisal(a):hwilka, chwilka... 50000 ???? to żart prawda ?

albo jesteście bardzo bogaci, albo też bardzo bardzo próżni


Nie rozumiem po co w ogóle komentować ile kto wydaje na ślub i czy chce mieć wesele bardzo wystawne czy też skromne. Uważam ,ze to każdego indywidualna sprawa. Syn znajomego mojego ojca wydał na ślub i wesele w zeszłym roku własnie ponad 50 tyś i też fajnie . Dla tej rodziny nie był to jakiś niesamowity wydatek bo sa dosyć zamożni więc czemu by miał sobie odmawiać? Tylko dlatego żeby potem właśnie ktoś nie powiedział, że to próżność

Byłam też na bardzo skromnym weselu.Tylko taki obiad dla rodziny i przyjacioł w reastauracj. Dla mnie też miało to swój klimat i nastrój.
Nie ważne jak wesele będzie wyglądało, czy bedzie wystawne i z przepychem czy skromne - najwazniejsza w tym dniu jest para młoda -ich zadowolenie z tego dnia i szczescie!


Co do kredytu,który też niektórzy zaciągają na wesele i potem go spłacają całe lata to czemu nie? Jeśli tylko to pozwoli komuś na wymarzone wesele i sprawi ,że to będzie spełnienie marzeń to myśle ,ze nie nam to oceniać

Z moim narzeczonym będziemy mieć wesele za tyle za ile możemy sobie pozwolić i wiem Racjonalisto ,że za tą kwote można by już kupić jak wspomniałeś samochód ale naszym piorytetem jest teraz wesele, to nam daje radość więc co w tym złego?
Zawsze można powiedzieć, że zamiast nawet najskromniejszego wesela by można kupić coś innego sprzety domowe, nową pralke, lodówke itp...Czy jednak o to w tym chodzi? Zamiast się cieszyć tym wyjątkowym dniem myśleć na co "pożyteczniejszego" by można tą kase przeznaczyć?
napisał/a: ~gość 2010-04-02 00:03
Racjonalista napisal(a): zabiorę moją wybrankę latem do Szkocji, znajdę jakiś skalisty, malowniczy, pokryty trawą klif, stary ksiądz. Następnie dwa tygodnie w jakimś domku na odludzi, bez telefonu, internetu, problemów.

Zalety tego rozwiązania
pomysł fajny mi się podoba ale to że wymyśliłeś go tylko z powodu oszczędności to już nie bardzo gdzie tu ten romantyzm? można nie robić wesela - ślub w kościele ze znajomymi i rodziną, życzenia, sesja plenerowa i zium w samolot i w podróż poślubną no chyba że wybranka marzy o wieeeelkim weselu

co do kasy staram się jak najmniej wydać za sale i jedzenie + ciasta - 120*130= 15.600
do tego:
fotograf - 1400
zespół - 2900
obrączki - 800

brak słów