Śluby 2015
napisał/a:
cichaaaa::)
2015-06-22 15:33
Cześć dziewczyny chodzi więc tak co do teściów to nie są źli chociaż teściowa ma czasem humory. Oboje pracuja więc nie jest źle.... Chociaż wiadomo że pewne swoje obawy mam.
Co do spraw urzędowych to załatwiłam już dowód osobisty złożyłam wniosek i nic nie płaciłam. Za wymianę prawa jazdy w starostwie zapłaciłam dziś 100 zł i 50 gr podobno za 3 tyg ma być. W pracy zgłosiłam ze jestem już mężatką że zmieniło mi się nazwisko dałam ksero aktu małżeństwa i podobno w przyszłym tyg ma przyjść do kadr jakieś pismo i ja mamuniu podpisać i oni mają to zgłosić do zusu. Niestety nic kadrowa mi nie mówiła że to oni mają coś zgłosić do US także popytam jeszcze.
No jeśli chodzi o suknie to ciężko było wiadomo załatwić swoje potrzeby fizjologiczne bo troszkę jej było
Co do 2 pary pończoch i takiego typu rzeczy to na szczęście się to nie przydało
Co do spraw urzędowych to załatwiłam już dowód osobisty złożyłam wniosek i nic nie płaciłam. Za wymianę prawa jazdy w starostwie zapłaciłam dziś 100 zł i 50 gr podobno za 3 tyg ma być. W pracy zgłosiłam ze jestem już mężatką że zmieniło mi się nazwisko dałam ksero aktu małżeństwa i podobno w przyszłym tyg ma przyjść do kadr jakieś pismo i ja mamuniu podpisać i oni mają to zgłosić do zusu. Niestety nic kadrowa mi nie mówiła że to oni mają coś zgłosić do US także popytam jeszcze.
No jeśli chodzi o suknie to ciężko było wiadomo załatwić swoje potrzeby fizjologiczne bo troszkę jej było
Co do 2 pary pończoch i takiego typu rzeczy to na szczęście się to nie przydało
napisał/a:
różyczka123
2015-06-22 15:34
Hej dziewczęta, znów witam się po przerwie...
Panieński był bardzo udany. :D
Jak przyjechałam rano to mieszkanie było już udekorowane na różowo.
Byłam średnio wyspana, więc się położyłam i po południu pomogłam dziewczynom dokończyć sałatkę i zrobić kanapeczki.
Tak to całe zakupy i składaniki oraz alkohol były przygotowane.
Poszłam odebrać koleżankę z dworca i po 18 przyszły moje kuzynki (jedna jest świadkową) z tortem (na nim murzyn był :P )
Wypiłyśmy szampana i pokroiłam tort, potem było jedzenie i popiłyśmy... ;)
Zrobił się klimat, więc trochę śpiewałyśmy i jakieś historie z dzieciństwa szły itd. i przyszedł czas na prezenty - dostałam fartuszek, młotek do mięcha, taką małą koronę, w której w końcu poszłam na miasto, ale gdzieś się zagubiła :P , kartkę z życzeniami i koszulkę od kuzynek z ich zdjęciem i drugim - to tak a propos jednej historii z naszej przeszłości, więc to była koszulka z historią - fajna bardzo. :)
Potem miałam pytania, na które wcześniej mój M odpowiedział, ale niektóre były jakieś dziwne, a ja już średnio trzeźwa, więc słabo mi szło odpowiadanie. ;)
Potem poszłyśmy do takiego fajnego klubo-pubu, miałyśmy stolik, dziewczyny kupiły drinki, ale były słabe, to dokupiły w sklepie takie butelki wódy małe i wzmacniałyśmy napoje pod stołęm.
Trochę przesadziłam, więc żeby nie było za grzecznie krótko mówiąc miałam problemy żołądkowe, ale żeby było lepiej to w terenie, na chodniku.
Pierwszy raz w życiu takie coś - normalnie wstyd mi było. :P
Ale co zrobić.
Potem ożyłam i z radością kontunuowałam tańczenie. :D
Ogólnie nawet miałam ochotę zostać dłużej, ale dziewczyny miały jeszcze egzaminy, a jedna koleżanka wracała b. wczesnie rano, więc nie przeciągałam. :)
Było naprawdę fajnie i tak w moim stylu. :)
A dziś się przeprowadzam, a właściwie sprowadzam - część rzeczy z tatą będziemy wieźć do mieszkania mojego i M, a część jeszcze do domu...
Jutro oddech, a potem te wszystke atrakcje, o których Wam pisałam,.
I dzwoniłam do księdza, żeby nas umówić na czwartek przed ślubem, żeby już bylo zaklepane, ale nie miał pod ręką kalendarza, więc dzwonię jeszcze jutro. :)
I chcemy iść na taki mini kursik tańca w ten i następny weekend. :D
Bo robiliśmy próbę w mieszkaniu i szło tak se.
No i wybraliśmy pieśni dla skrzypaczki i wybraliśmy na Komunię takie mniej znane Ave Maria - normalnie słuchając tego oboje mieliśmy ciary. :)
To chyba tyle ufff...
Panieński był bardzo udany. :D
Jak przyjechałam rano to mieszkanie było już udekorowane na różowo.
Byłam średnio wyspana, więc się położyłam i po południu pomogłam dziewczynom dokończyć sałatkę i zrobić kanapeczki.
Tak to całe zakupy i składaniki oraz alkohol były przygotowane.
Poszłam odebrać koleżankę z dworca i po 18 przyszły moje kuzynki (jedna jest świadkową) z tortem (na nim murzyn był :P )
Wypiłyśmy szampana i pokroiłam tort, potem było jedzenie i popiłyśmy... ;)
Zrobił się klimat, więc trochę śpiewałyśmy i jakieś historie z dzieciństwa szły itd. i przyszedł czas na prezenty - dostałam fartuszek, młotek do mięcha, taką małą koronę, w której w końcu poszłam na miasto, ale gdzieś się zagubiła :P , kartkę z życzeniami i koszulkę od kuzynek z ich zdjęciem i drugim - to tak a propos jednej historii z naszej przeszłości, więc to była koszulka z historią - fajna bardzo. :)
Potem miałam pytania, na które wcześniej mój M odpowiedział, ale niektóre były jakieś dziwne, a ja już średnio trzeźwa, więc słabo mi szło odpowiadanie. ;)
Potem poszłyśmy do takiego fajnego klubo-pubu, miałyśmy stolik, dziewczyny kupiły drinki, ale były słabe, to dokupiły w sklepie takie butelki wódy małe i wzmacniałyśmy napoje pod stołęm.
Trochę przesadziłam, więc żeby nie było za grzecznie krótko mówiąc miałam problemy żołądkowe, ale żeby było lepiej to w terenie, na chodniku.
Pierwszy raz w życiu takie coś - normalnie wstyd mi było. :P
Ale co zrobić.
Potem ożyłam i z radością kontunuowałam tańczenie. :D
Ogólnie nawet miałam ochotę zostać dłużej, ale dziewczyny miały jeszcze egzaminy, a jedna koleżanka wracała b. wczesnie rano, więc nie przeciągałam. :)
Było naprawdę fajnie i tak w moim stylu. :)
A dziś się przeprowadzam, a właściwie sprowadzam - część rzeczy z tatą będziemy wieźć do mieszkania mojego i M, a część jeszcze do domu...
Jutro oddech, a potem te wszystke atrakcje, o których Wam pisałam,.
I dzwoniłam do księdza, żeby nas umówić na czwartek przed ślubem, żeby już bylo zaklepane, ale nie miał pod ręką kalendarza, więc dzwonię jeszcze jutro. :)
I chcemy iść na taki mini kursik tańca w ten i następny weekend. :D
Bo robiliśmy próbę w mieszkaniu i szło tak se.
No i wybraliśmy pieśni dla skrzypaczki i wybraliśmy na Komunię takie mniej znane Ave Maria - normalnie słuchając tego oboje mieliśmy ciary. :)
To chyba tyle ufff...
napisał/a:
malwinka89
2015-06-22 15:38
różyczka123, super że panieński udany a co do problemów żołądkowych to się czasem zdarza
napisał/a:
aitutaki
2015-06-22 15:50
je je je
gdybyście chcieli jednak te krówki to mogę podesłać namiary na allegro, bo są pyszne a papierków jest trochę do wyboru i szybko projekt przysyłają
mi też straaasznie szybko te ostatnie tygodnie upłynęły, no i chciałam w tym tygodniu odpocząć a tu codziennie coś do załatwienia jest więc spróbuj teraz ogarnąć wszystko, co się da, żeby później było więcej luzu no i jak mi świadkowa ostatnio radzi, trzeba się wyspać
do środy chodzimy, a czwartek, piątek i poniedziałek mamy wolny a dłuższy urlop pod koniec lipca weźmiemy
no właśnie T to się cieszy, że upału nie będzie, bo przecież cały dzień spędzi w garniaku
ważne, że nie będzie w tym dniu
to bezproblemowo wesele Ci minęło
[ Dodano: 2015-06-22, 15:54 ]
super, że jesteś zadowolona
nie przejmuj się, ja częśto mam problemy na drugi dzień po większych imprezach
ekstra
skrzypce robią swoje a jakie pieśni wybraliście?
gdybyście chcieli jednak te krówki to mogę podesłać namiary na allegro, bo są pyszne a papierków jest trochę do wyboru i szybko projekt przysyłają
mi też straaasznie szybko te ostatnie tygodnie upłynęły, no i chciałam w tym tygodniu odpocząć a tu codziennie coś do załatwienia jest więc spróbuj teraz ogarnąć wszystko, co się da, żeby później było więcej luzu no i jak mi świadkowa ostatnio radzi, trzeba się wyspać
do środy chodzimy, a czwartek, piątek i poniedziałek mamy wolny a dłuższy urlop pod koniec lipca weźmiemy
no właśnie T to się cieszy, że upału nie będzie, bo przecież cały dzień spędzi w garniaku
ważne, że nie będzie w tym dniu
to bezproblemowo wesele Ci minęło
[ Dodano: 2015-06-22, 15:54 ]
super, że jesteś zadowolona
nie przejmuj się, ja częśto mam problemy na drugi dzień po większych imprezach
ekstra
skrzypce robią swoje a jakie pieśni wybraliście?
napisał/a:
cichaaaa::)
2015-06-22 19:31
Rózyczka to super panieński i ważne że się udał
Aitutaki nie martw się o pogode będzie ładnie zobaczysz
A co do drugiej pary pończoch to kiedyś się przyda bo bardzo się podobała mojemu
Aitutaki nie martw się o pogode będzie ładnie zobaczysz
A co do drugiej pary pończoch to kiedyś się przyda bo bardzo się podobała mojemu
napisał/a:
madziolina925
2015-06-22 20:27
No tak, ale też do ostatniej chwili nie możesz czekać..
Co prawda ja już kupiłam pończochy,ale dzięki za info :)
Już się wypowiedziałam na ten temat :D
Teraz w tą sobotę 27 czerwca. No ostatnimi latami bardzo często są u Nas wesela :)
Rozumiem. Takie przygotowania wspólne na pewno Was przybliżą do siebie. No i super, że się przejęła i zgodziła w ogóle :)
O kurczę.. Współczuję
Hehe ;) Moja kuzynka chodziła ze świadkową do toalety :D
Super,że jesteś zadowolona! A problemami żołądkowymi się nie przejmuj :D W końcu raz w życiu ma się wieczór panieński :D Najważniejsze,że się impreza udała :D
Witam się wieczorem :D Dzisiaj dzień mi minął bardzo szybko i jestem z niego zadowolona bo zamówiłam kilka rzeczy do ślubu :D Pończochy, pończochy na zmianę i spinki do koszuli dla D. są już zamówione :D Dzisiaj byłam również w kwiaciarni i zamówiłam bukiet dla siebie, świadkowej i butonierki :) No i właśnie siedzę i szukam muchy dla D. i jakiegoś pomysłu na winietki :D
napisał/a:
~gość
2015-06-22 20:30
O, to muszę się tam wybrać.
Odkąd biorę leki na niedoczynność tarczycy to mam regularnie jak w zegarku. Ale tydzień temu zwiększyła mi znowu dawkę i zastanawiam się czy to od tego...
To chyba sobie odpuszczę, bo cieliste za 40 zł. znalazłam.
niezłe przeboje w Twoim wykonaniu, różyczko moja świadkowa już też się bierze za organizację, w ogóle ostatnio jak się widziałyśmy jeszcze z 1 kumpelą to ona opowiadała, że jak jej siostry wychodziły za mąż to ich mama prowadziła notatnik i moja Ala już chce te notatniki pożyczyć
Jak Ci się Bytom podoba?
Ja w sobotę i w niedzielę chodziłam dużo w moich butach i tańczyłam. I są cudowne Uwielbiam jeeee
napisał/a:
asieczka92
2015-06-22 21:37
hej wybaczcie jestem zajechana już dziś, żeby nadrabiać
U księdza miło i sympatycznie, nawet pośmialiśmy się trochę :) byliśmy godzinę :)
Jutro obrączki
w kuchni zaczęliśmy demolkę :P
U księdza miło i sympatycznie, nawet pośmialiśmy się trochę :) byliśmy godzinę :)
Jutro obrączki
w kuchni zaczęliśmy demolkę :P
napisał/a:
madziolina925
2015-06-22 21:47
A to leczysz się na niedoczynność? Ja właśnie odkąd na tarczycę zaczęłam chorować i schudłam przy tym to właśnie mam nieregularne..
No to super,że zadowoleni jesteście :D Mieliście cały protokół na raz czy też podzielony na części?
napisał/a:
asieczka92
2015-06-22 21:59
całość :) tydzień przed się mamy zgłosić jeszcze na pogawędkę
ksiądz coś mówił, że mało chrztów i w ogóle i do nas więc po ślubie bierzcie się do roboty
ksiądz coś mówił, że mało chrztów i w ogóle i do nas więc po ślubie bierzcie się do roboty
napisał/a:
madziolina925
2015-06-22 22:14
Hehe ;) No to nieźle :D To musicie zgodnie z prośbą księdza postępować :P
napisał/a:
Madzia_0302
2015-06-22 22:33
Dziewczyny czytam, ale ostatnio tyle musiałam zrobić, że głowa mała. Ostatni egzamin zaliczony na 5 a to, że nie spałam przez prawie 3 noce pod rząd dało mi tyle, co zapalenie obu uszu i od dzisiaj gorączkę
Jeszcze tylko w piątek i w poniedziałek muszę jechać na uczelnię po wpisy z przedmiotów i myślę, że to koniec. Wreszcie będzie można odetchnąć i wziąć się porządnie za przygotowania ślubne, bo niedługo już nie będzie tej jedynki z przodu
W ogóle, to w niedzielę tydzień temu byliśmy na pierwszym spotkaniu w poradni i nic ciekawego się nie dowiedzieliśmy, oprócz tego, że pod żadnym względem stosunków przerywanych i jakiejkolwiek antykoncepcji prowadził facet, porażka jedna wielka, bo to o czym mówił nie przekonało nas do niczego
W niedzielę (28.06) też idziemy, ale tym razem na cały dzień do kościoła, bo o 10 mamy Dzień Skupienia, a później o 15 drugie spotkanie w poradni. Mam nadzieję, że nie trafimy na tego samego pana
W ogóle, to jak już kiedyś pisałam... Irytuje mnie ta krawcowa, a jej niesłowność, to już w ogóle. Dostaję białej gorączki, jak słyszę od siostry mamy, że mówiła, że w przyszłym tygodniu zadzwoni i co? Nie dzwoniła jeszcze. W dodatku powiedziała do tej Cioci, że nie wie, czy nie będzie musiała rozpruwać teraz, bo przytyłam... A kobieta nie widziała mnie już 4 tygodnie Szkoda, że już tak niedługo zostało do ślubu, bo szczerze, zrezygnowałabym z jej usług, po tylu przejściach z nią mam już dość
Jeszcze tylko w piątek i w poniedziałek muszę jechać na uczelnię po wpisy z przedmiotów i myślę, że to koniec. Wreszcie będzie można odetchnąć i wziąć się porządnie za przygotowania ślubne, bo niedługo już nie będzie tej jedynki z przodu
W ogóle, to w niedzielę tydzień temu byliśmy na pierwszym spotkaniu w poradni i nic ciekawego się nie dowiedzieliśmy, oprócz tego, że pod żadnym względem stosunków przerywanych i jakiejkolwiek antykoncepcji prowadził facet, porażka jedna wielka, bo to o czym mówił nie przekonało nas do niczego
W niedzielę (28.06) też idziemy, ale tym razem na cały dzień do kościoła, bo o 10 mamy Dzień Skupienia, a później o 15 drugie spotkanie w poradni. Mam nadzieję, że nie trafimy na tego samego pana
W ogóle, to jak już kiedyś pisałam... Irytuje mnie ta krawcowa, a jej niesłowność, to już w ogóle. Dostaję białej gorączki, jak słyszę od siostry mamy, że mówiła, że w przyszłym tygodniu zadzwoni i co? Nie dzwoniła jeszcze. W dodatku powiedziała do tej Cioci, że nie wie, czy nie będzie musiała rozpruwać teraz, bo przytyłam... A kobieta nie widziała mnie już 4 tygodnie Szkoda, że już tak niedługo zostało do ślubu, bo szczerze, zrezygnowałabym z jej usług, po tylu przejściach z nią mam już dość