Mój facet myśli tylko o sobie

napisał/a: Zlodowaciała 2011-10-27 16:46
Chodzi o to że nie ma prawie żadnej gry wstępnej, chwilę się całujemy, później on robi co do niego należy, nie przejmując się wcale że nie jestem przygotowana. Seks? Dla mnie to tylko ból. Za każdym razem jest sucho, ja przeżywam katusze, ale jego pewnie to nie obchodzi - w końcu im większe tarcie tym większa przyjemność.. dla niego! Powoli zaczyna mnie to [Mod: pip-pip], i robię się kłótliwa. Mam wrażenie że ode mnie bardziej interesuje go moja pochwa. Myśli tylko o sobie, nie obchodzi go to co ja czuję. Kocham go, ale nie jego praktyki łózkowe. Mam ochotę kląć i ryczeć. I go spoubijać. Prosiłam żeby zaczął zwracać uwagę na moje potrzeby, ale jak widać on zwyczajnie ma [Mod: pip-pip].

Jestem sfrustrowana, obolała, niezaspokojona i [Mod: pip-pip]


I powiem że nic z seksu do końca roku, zanim się nie nauczy jak dbać o drugą osobe
napisał/a: ~gość 2011-10-27 17:03
Zlodowaciała napisal(a):w końcu im większe tarcie tym większa przyjemność..
do czasu aż się poobciera sam :] Mówiłaś mu wprost, że to Cię boli itd? Jeżeli nie bierze tego pod uwagę po jasnych i powiedzianych wprost zastrzeżeniach to szczerze nie wiem czy ciągnęłabym związek... bo jakoś nie wierzę że seks będzie jedynym aspektem w którym nie liczy się z Tobą kompletnie. Ile jesteście ze sobą w ogóle? I czemu w takim razie godzisz się na seks skoro sprawia Ci to ból? Kurcze mi to niemalże jakimś prawie-gwałtem trąci :/
napisał/a: Rooda666 2011-10-27 17:18
vanilla napisal(a):I czemu w takim razie godzisz się na seks skoro sprawia Ci to ból? Kurcze mi to niemalże jakimś prawie-gwałtem trąci :/
jak dla mnie to nawet nie 'prawie'
napisał/a: ~gość 2011-10-27 17:34
Nie no ofiara gwałtu myślę że ma gorsze przeżycia, więc nie chciałam tu porównywać, ale no zmuszanie to jest jak dla mnie...
napisał/a: Lojer 2011-10-27 19:30
Art. 197.
§ 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Ale wy gadacie bzdury. Z opisu nigdzie nie wynika, by stosowana była wobec autorki przemoc/groźba bezprawna/podstęp. A zakładam, że jeżeli dochodzi już do całowania między Autorką a jej partnerem, to jest to jak najbardziej zgodne z jej wolą (co do całowania - nie ma chyba Autorka żadnych zastrzeżeń, mniemam, że wlicza tę czynność do tzw gry wstępnej szeroko pojętej, której tak bardzo potrzebuje od swojego chłopaka). W związku z tym ryzykowałbym twierdzenie, że ten seks nie jest wbrew jej woli. On po prostu w nią wchodzi.
napisał/a: ~gość 2011-10-27 20:59
Hm tylko dla mnie to wygląda tak że ona "z grzeczności" się godzi i w sumie wbrew sobie, bo jej to przyjemności nie sprawia i ją boli. Ale robi to bo nie wiem boi się, że ją zostawi czy coś, nie można tego pod "podstęp" podciągnąć? Druga sprawa nie chodziło mi o gwałt w rozumieniu prawa (zboczenie zawodowe kolego? ;) ), a raczej w takim potocznym psychicznym :)
napisał/a: Zlodowaciała 2011-10-28 11:36
Używanie stwierdzeń takich jak gwałt jest przesadzone. Kocham go, wiem że z wzajemnością. Problem leży w tym że jest zwyczajnie nieświadomy, nie wie co i jak. I to właśnie mnie dobija. Możliwe, jak mówicie że zwyczajnie mnie wykorzystuje. Zresztą wygląda to jakby traktował mnie jak przedmiot. Godzę się na to bo.. kocham go bardzo i bardziej niż na własnej satysfakcji zależy mi na nim. Nie w tym sensie że boję się że mnie zostawi - to nie taki człowiek (żeby wytłumaczyć musiałabym się bardziej rozpisać). Jest po prostu bardzo słaby w tych sprawach, a dla mnie żenujące jest go ''uczyć''. Myślę że takie rzeczy powinne być robione instynktownie, same z siebie. Przecież nie będę go zmuszać żeby okazywał mi uczucia, (wymuszanie na kimś samo siebie wyklucza). Na zdrowy rozsądek wygląda na to że mnie nie kocha. Jego postępowanie we wszystkich innych dziedzinach życia jest inne,na co dzień jest wspaniałym człowiekiem,traktuje mnie z wielkim szacunkiem. Nie rozumiem więc dlaczego w takich momentach zachowuje się jak zwykły prostak?
Nie wiem. Przecież nie powiem mu że powinien robić tak i tak. Może ze mną jest coś nie tak, może jestem jakaś oziębła.. albo zlodowaciała
napisał/a: ~gość 2011-10-28 13:25
Zlodowaciała napisal(a):Jest po prostu bardzo słaby w tych sprawach, a dla mnie żenujące jest go ''uczyć''. Myślę że takie rzeczy powinne być robione instynktownie, same z siebie.
jak tak myślisz to Wam współczuje! Człowiek powinien się całe życie uczyć i doskonalić w seksie też. Myślałaś że znajdziesz urodzonego kochanka, któremu po prostu wczepili wiedzę o Twoim ciele, bodźcach, preferencjach i będzie doskonale wiedział co w danej sekundzie oczekujesz? Cholernie współczuje toku myślenia.

Weź usiądź na nim i pokaż mu jak lubisz, poprowadź go a nie ciocho stękasz "ałć". Jeżeli gra wstępna była za krótka to mu to powiedz, a jak dalej będzie się upierać to powiedz żeby zamówił sobie dziwkę. Szacunku do Ciebie nauczysz go pokazując mu jak się szanujesz. A ty mu po prostu dajesz, a on sobie po prostu bierze. Czego więc oczekujesz więcej? Dajesz - on bierze.
Może naoglądał się/ogląda porno i myśli że tak właśnie ma być? Szczera rozmowa
napisał/a: ~gość 2011-10-28 15:54
O losie!
Zlodowaciała napisal(a):Problem leży w tym że jest zwyczajnie nieświadomy, nie wie co i jak
Zlodowaciała napisal(a): Przecież nie powiem mu że powinien robić tak i tak.
Oczywiście, że powinnaś mu powiedzieć! No skąd Ci przyszło do głowy żeby nie mówić jakaś komunikacją w związku, brak tematów tabu obowiązuje u was? Kurde ja myślałam, że to on Cię niejako zmusza i nie szanuje, a tu wychodzi na to, że prawie na Twoje życzenie jest jak jest, bo masz opory, żeby mu powiedzieć że coś nie halo, żeby go pouczyć trochę. To całkowicie normalne w związku, że się kieruje tę drugą osobę jak co ma robić w łóżku, bo przecież każdy jest inny, ma inne potrzeby i tak na dobrą sprawę skąd on ma wiedzieć, że kobieta potrzebuje długiej gry wstępnej. A raczej, że TY jej potrzebujesz, może nie wiem naczytał się o kobiecie której nie bawią zabawy, albo po prostu nie przyszło mu to do głowy, bo on nie potrzebuje a jak widać nie rozmawiacie o tym. No chyba, że znowu się okaże że jest inaczej, niż to odczytujemy z postów. Tak jak Isabel napisała całe życie jest nauką. Powiem szczerze, że mnie nieźle zszokowałaś :) I ponawiam pytanie- ile jesteście ze sobą, że ten temat to takie potężne tabu?
Zlodowaciała napisal(a):Przecież nie będę go zmuszać żeby okazywał mi uczucia,
dłuższa gra wstępna to okazywanie uczuć czy co?
napisał/a: Patka2 2011-10-28 16:38
Zlodowaciała, wypożyczcie sobie film erotyczny bądź pornograficzny , niedośc że działa podniecającą ( oczywiście nie na każdego, ale warto spróbować) to można skorzystać z wielu wskazówek.
napisał/a: Zlodowaciała 2011-10-28 16:52
Isabel, z tym uczeniem nie chodziło mi o jakieś nie wiadomo jakie techniki, kamasutrę czy niewiadomo jaką znajomość w sprawach seksu ale o zwykłe przytulenie, pogłaskanie, i powiedzenie ''Kocham Cię''. Myślę że nikogo nie trzeba tego uczyć, bo seks to nie tylko jakaś czynność polegająca na ''pobudzaniu organów''. Dla mnie seks to przede wszystkim uczucia. Nie podnieca mnie wygląd facetów, nagość, porno ani widok sterczącego penisa.
Chcę czuć się kochana i wtedy wszystko idzie jak trzeba. Druga sprawa że ogranicza kontakt dotykowy ze mną tylko do całowania i penetracji. I tu już zaczynam się wk**** . Czasami już się nie fatyguję i nie rozbieram, nie ma szans żeby chociaż dotknął moich piersi , czy czegokolwiek. Myślałam że każdy facet lubi dotykać kobietę, przynajmniej po cholernych cyckach

Vanilla jesteśmy razem krótko, właściwie bardzo krótko - od 2miesięcy. Tyle że nasz związek jest raczej dośyć nietypowy.. my, nas dwoje jesteśmy w pewnym sensie nietypowi. Wszystko jest inne niż w ''zwyczajnych'' związkach.

A więc mam mu powiedzieć tak : mów mi że mnie kochasz, okazuj mi uczucia? przecież to niedorzeczne.. jak ktoś nie okazuje to nie można go zmusić. Chcę to usłyszeć od niego, z jego własnej woli a nie w wyniku przymuszenia.To tak jakby powiedzieć mu ''Jestem ładna? Powiedz! Powiedz że jestem ładna!'' .. Skoro potrafi powiedzieć że kocha w środek dnia, to dlaczego nie wtedy, kiedy jest na to najodpowiedniejszy moment, kiedy najbardziej tego trzeba?

Przyjedzie dziś, i wszystkiego się dowiem.
napisał/a: ~gość 2011-10-28 19:27
Zlodowaciała napisal(a):A więc mam mu powiedzieć tak : mów mi że mnie kochasz, okazuj mi uczucia? przecież to niedorzeczne.. jak ktoś nie okazuje to nie można go zmusić. Chcę to usłyszeć od niego, z jego własnej woli a nie w wyniku przymuszenia.To tak jakby powiedzieć mu ''Jestem ładna? Powiedz! Powiedz że jestem ładna!''
widzę że z rozmową u Was też jest inaczej i nietypowo. Nikt nie mówi żebyś mu kazała. Powiedz czego oczekujesz jako kobieta. Powiedz co Ci się nie podoba, że w łóżku nie jest Ci dobrze, że wolisz długą grę wstępną, że chcesz czuć się kochana a nie tylko wydupczona. Nie baw się z facetem w czary-mary i instynkty typu "on musi sam siebie to wiedzieć". Jak już pisałam może porno się naoglądał lub zawsze sobie to w ten sposób wyobrażał/tak woli. A partnerstwo nie polega jedynie na braniu trzeba czasem coś zrobić dla drugiej połówki. I jego też się to tyczy.